Mk 1,6-11
Jan miał odzienie z wielbłądziej sierści, a na swoich biodrach skórzany pas. Szarańczą się żywił i polnym miodem. Jak herold wołał: "Idzie za mną mocniejszy ode mnie! Nie jestem godny, aby się schylić i rozwiązać rzemień Jego sandałów. Ja ochrzciłem was wodą, On was ochrzci w Duchu Świętym". W tym czasie przyszedł Jezus z galilejskiego Nazaretu i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Gdy tylko wyszedł z wody, zobaczył, jak otwierają się niebiosa i Duch jako gołębica zstępuje na Niego. Rozległ się wtedy z nieba głos: "Ty jesteś moim Synem umiłowanym. W Tobie złożyłem swoje postanowienia".
Komentarz
Ewangelista Marek rozpoczyna wyjaśnianie ewangelii o Jezusie Chrystusie od opowiadania o Janie Chrzcicielu. Jan opuścił dom i zamieszkał nad Jordanem.
Sposób życia Jana i zadanie jakie otrzymał od Boga upodobniły go do proroka Eliasza. Według proroctw i nauczycieli religijnych oczekiwano w Izraelu, że przed Mesjaszem pojawi się sam Eliasz lub ktoś do niego podobny.
Pożywienie Jana było podobne do tego, którym żywił się Eliasz, było pożywieniem ludzi ubogich. Strój Jana przypominał ubiór Eliasza i ludzi biednych. Niewolnik nosił sandały swojego pana. Jan uważał, że jest kimś mniejszym niż sługa, niewolnik.
Jan Chrzciciel zapowiadał, że zbliża się Pan, ktoś większy od niego. Właśnie nadszedł ten dzień. Jezus przybył i chciał przyjąć chrzest od Jana.
Według innych relacji Jan sprzeciwił się i chciał przyjąć chrzest od Jezusa i przez to Go wywyższyć. Lecz nie mógłby wtedy przedstawić Go jako Syna Bożego.
Jezus nie potrzebuje chrztu nawrócenia, ani wyznania grzechów. Jezus jest Judejczykiem, chce przyjąć chrzest Jana jako człowiek. Może przybył z grupą znajomych z Galilei. Jezus utożsamia się z nimi, potwierdza, że należy do nich. Identyfikuje się z rodakami w posłuszeństwie Prawu Bożemu. Potem powie, że jest ich sługą.
Bezgrzeszny Jezus został ochrzczony razem ze swoimi grzesznymi rodakami. Zaraz wyszedł z wody. Inni ludzie pozostawali w wodzie i wyznawali grzechy.
A Bóg potwierdził, że Jezus jest Jego umiłowanym Synem. Zstąpienie Ducha Bożego oznaczało, że Jezus został namaszczony jako Mesjasz, otrzymał moc, mądrość i świętość potrzebne dla wypełnienia misji.
Wielu Judejczyków sądziło, że głos rozlegający się z nieba stanowi w ich czasach najwyższą możliwą formę proroctwa. Jezus miał zatem dwóch świadków: głos z nieba i świadectwo Jana Chrzciciela.
Mesjasz Boży przystąpi teraz do konfrontacji z władcą tego świata, diabłem, czyli oszczercą, złym. Podda się próbie ze strony Złego i pokona Go. Jego Duch, dusza i ciało zwyciężą tę próbę. Tak wyposażony przez Ojca i wypróbowany, będzie gotowy do wypełnienia misji Króla, budowniczego królestwa niebieskiego.